Jak doskonale pamiętamy, dnia 26 stycznia 2020 świat usłyszał o tragicznym w skutkach wypadku do jakiego doszło w okolicach Los Angeles. Śmigłowiec, którym podróżował Kobe Bryant wraz z córką i kilkoma innymi osobami rozbił się podczas trudnych warunków pogodowych. Niestety, nikomu nie udało się przeżyć.
Dzień ten stał się jednym z najbardziej tragicznych i dramatycznych dla fanów sportu na całym świecie. Kobe Bryant był ikoną koszykówki i ligi NBA. Podróżujący śmigłowcem lecieli na mecz koszykówki, w którym miała zagrać córka Kobiego, dobrze rokująca 13-latka.
Przyczyny wypadku Kobe Bryanta
Jednym z powodów katastrofy były trudne warunki pogodowe i niebezpieczna pogoda. Helikopter był zmuszony do poruszania się w całkowitej mgle i po górzystym terenie. W maszynie Sikorsky S-76 brakowało odpowiednich urządzeń oraz systemów, które mogłyby pomóc w pilotowaniu maszyny.
Oprócz systemu ostrzegania o obniżaniu lotu brakowało również rejestratorów parametrów lotu oraz rejestratorów głosu w kabinie. Warto wspomnieć, że przedstawicielka organizacji zaznaczyła, że NTSB już jakiś czas temu wydała dwie specjalne rekomendacje, związane z bezpieczeństwem lotów. Wszystkie helikoptery, przewożące co najmniej sześcioro pasażerów, miały być wyposażone w system ostrzegania, monitorujący odległość maszyny od ziemi.
Federalna Administracja Lotnictwa nie przyjęła tych rekomendacji, uznając takie zabezpieczenia za zbędne.